Maluch, który w sklepie z całych sił domaga się nowej zabawki, stanowi dosyć powszechny widok. Gdy każdy kolejny wypad na zakupy kończy się awanturą, warto pomyśleć nad zakupem świnki skarbonki.
Oszczędzanie pozwoli nauczyć dziecko planowania i kontrolowania swoich wydatków.
Trudną lekcję zarządzania finansami warto wprowadzać dziecku od najmłodszych lat życia, by maluch zdawał sobie sprawę z wartości pieniądza. Dziecko w wieku 4 lub 5 lat jest już świadome procesu zarabiania i wydawania funduszy, więc można podejmować pierwsze próby rozmów w tej kwestii. Dziecko w wieku 5 lub 6 lat może już samodzielnie podjąć się pierwszych prób oszczędzania. Na tym etapie dobrym rozwiązaniem jest nauka poprzez zabawę. Warto zaproponować dziecku np. zabawę w sklep, lub przenieść scenerię w realia prawdziwego marketu. Niech maluch wspólnie z rodzicami podlicza na kalkulatorze kolejne kwoty, by nie przekroczyć ustalonej sumy.
Dobrym rozwiązaniem jest ustalenie wraz z dzieckiem kwoty kieszonkowego.
To też dobry moment na podjęcie bardziej szczegółowych rozmów z dzieckiem na temat planowanych przez niego wydatków. Bardzo istotne jest tutaj wsparcie rodzica, zwłaszcza w chwilach dziecięcej słabości, kiedy to nadchodzi pokusa na sprawienie sobie czegoś, co mija się z założonym celem. Należy wówczas konsekwentnie realizować swoje postanowienia. Jeśli smyk zbyt szybko wydaje swoje pieniądze, nie dokładaj ani nie uzupełniaj brakującej mu kwoty, lecz każ cierpliwie czekać na kolejne kieszonkowe.
Aby ułatwić potomkowi dążenie do celu można zastosować system premii.
Można np. zaproponować dziecku dodatkową kwotę (np. 1 lub 2 zł) za każde uzbierane 10 zł. Raczej należy unikać nagród pieniężnych za dobre stopnie, a także za spełnianie obowiązków domowych. Co jakiś czas można nieoczekiwanie sprawić dziecku radość darując mu jakąś sumę, która wynagradza jego dobre zachowanie np. za poprzedni miesiąc. Tak wypracowany system z pewnością będzie cenną i efektywną lekcją na drodze do oszczędzania.